Archiwizując zdjęcia i dokumenty, często pojawia się dylemat, w jakiej formie to zrobić? Mam tu na myśli sytuacje, w których papierową wersję chce się utrwalić w formie cyfrowej. Często pojawia się wtedy pytanie: czym to zrobić? Aparatem cyfrowym, wbudowanym aparatem telefonu komórkowego, a może skanerem? Oczywiście najszybszą i najprostszą metodą jest wykonanie zdjęcia takiego zbioru. Ale czy to dobry wybór? Na dłuższą metę na pewno nie. Dlaczego? To spróbuję wyjaśnić w pierwszym wpisie mojego poradnika.

Pierwsze doświadczenia związane z digitalizacją zbiorów (poprzez zbiory rozumiem tu wszelkiego rodzaju zdjęcia i dokumenty – w tym księgi kościelne) zacząłem nabywać w 2008 r., kiedy rozpocząłem swoją przygodę z lokalną historią. Już po kilku miesiącach rozmów z mieszkańcami mojej rodzinnej miejscowości udało mi się zebrać i zeskanować 100 archiwalnych fotografii dokumentujących dawne życie jednej z małych wiosek w województwie opolskim. I tak robiłem przez kolejne lata, aż do momentu, kiedy wyjechał na granicę. Wtedy nie miałem już możliwości bycia na miejscu i odbywania bezpośrednich spotkań z mieszkańcami, podczas których wielokrotnie pozyskiwałem różnego rodzaju zdjęcia i dokumenty, które po zeskanowaniu, wracały z powrotem do właścicieli. Gdy zaś bywałem w Polsce na odwiedzinach i udało mi się z kimś spotkać oraz pozyskać jakieś zbiory, to nie miałem po prostu technicznych możliwości oraz czasu, aby zeskanować je na miejscu.

Wtedy zacząłem używać cyfrowego aparatu fotograficznego. Jednak jakość tak „zdigitalizowanych” zdjęć – mimo mojego dużego doświadczenia w tej dziedzinie – nie była zadowalająca, co widać na poniżej.

  1. Pierwsze ze zdjęć wykonałem aparatem, nie zmieniając automatycznej opcji naświetlania, która nazywa się „Słońce”. Jak widać, tak wykonane zdjęcie w ogóle nie odwzorowuje oryginalnych barw fotografii.
  2. Za drugim podejściem zmieniłem ustawienia na „Świetlówki”, co było bardziej odpowiednie do sztucznego światła pod jakim położona była fotografia. I tu efekt był już znacznie lepszy, tzn. uzyskane barwy zbliżone były do oryginału. Pozostało jednak małe „ale”.

Cel digitalizacji

Chcąc zachować tego typu zbiory w formie cyfrowej, należy sobie zadać podstawowe pytanie: jaki jest cel digitalizacji? Co chcemy potem ze zbiorami w formie cyfrowej zrobić? Jeśli zachować tylko dla siebie i dla pokazania innym członkom rodziny, to teoretycznie taka forma ich utrwalenia powinna wystarczyć.

Ja pozyskując zbiory, mam na uwadze dwie istotne dla mnie kwestie:

  1. zdjęcia i dokumenty powinny zostać utrwalone w takiej formie, aby nadawały się do publikacji, np. w książce;
  2. nigdy nie wiadomo, kiedy właściciel zbioru umrze i czy po jego śmierci uda się ponownie dotrzeć do tego, co po sobie pozostawił.

O ile pierwszy punkt może być specyficzny i dotyczy mniejszej ilości osób, to już punkt drugi może dotyczyć wielu z tych, którzy zajmują się poruszoną tutaj tematyką. Wiele razy spotykałem się z sytuacją, że po śmierci właściciela zbioru, zwracałem się do jego potomków z pytaniem o zainteresowanie tym, co pozostawił po sobie ich ojciec, dziadek, wujek itd. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy spotykały mnie sytuacje, gdzie zbiory, które jeszcze kilka lat temu ktoś posiadał, nagle zniknęły! Żyjący członkowie rodziny nie wiedzą gdzie ktoś z ich rodziny takie coś mógł przechowywać, a czasami są nawet zaskoczeni faktem, że ktoś cokolwiek posiadał.

Reasumując. Moje wieloletnie doświadczenie pokazuje, że nic nie zastąpi skanu fotografii czy też dokumentu. Żadna kopia wykonana aparatem fotograficznym, a tym bardziej telefon komórkowym. Dla porównania zamieszczam poniżej pokazane już wcześniej fotografie wraz z wykonanym skanem. Zdjęcie to przedstawia żołnierza armii niemieckiej, który poległ na II wojnie światowej.

Porównanie zdjęć wykonanych różnymi ustawieniami aparatu w stosunku do skanu
Porównanie zdjęć wykonanych różnymi ustawieniami aparatu (dwa zdjęcie po lewej) w stosunku do skanu (po prawej)